sobota, 28 lutego 2015

7.Rada przyjaciółki

*Martina*
Zdziwiona oddałam pocałunek, ale po chwili się opamiętałam i oderwałam się od niego, uciekłam. Gdy wróciłam do domu zaczęłam płakać, byłam zła, że tak go potraktowałam. 
*Sobota*
Sobotę zaczęłam w złym humorze. Zadzwoniłam do Mercedes.
__________________________ROZMOWA TELEFONICZNA___
-Masz czas się dzisiaj spotkać?-zapytałam prawie płacząc
-Tak a co się stało?
-Nic muszę z kimś pogadać.
-Ok to o której mam być?
-Najlepiej teraz, jeżeli to nie problem?
-Nie, nie za chwilkę będę.
_____________________________KONIEC   __________________
Po 30 mim przyjaciółka była u mnie.
-Co się stało, że chcesz ze mną pilnie pogadać?-zapytała
-Bo ja...c-h-y-b-a się z-a-k-o-ch-a-ł-a-m.-odpowiedziałam jąkają się
-To znakomicie!-krzyknęła
-No nie wiem.-powiedziałam nie pewnie
-Czego ty nie wiesz, ja się cieszę, że tobie też się układa.-prawie krzyknęła
-Ale nie za dobrze zaczęłam z nim znajomość.-powiedziałam spokojnym głosem
-O co poszło?-
-Nie ważne jak ci opowiem to weźmiesz mnie za wariatkę.
-Czy ja cię kiedyś wyśmiałam?
-Nie.
-No więc.
-Zrobiłam mu awanturę i to kilka razy, bo w piątek tydzień temu go poznałam i rano była pierwsza awantura, i wczoraj koło domu jak wracałam z imprezy.
-Oj, to faktycznie TROCHĘ ci nie poszło.
-Ale to nie koniec.
-Mam się bać?-powiedziała z uśmiechem
-Nie-odpowiedziałam w lekkim śmiechu-Ale...
-CO?!
-Wczoraj jak się z nim kłóciłam to...
-No powiedź wreszcie.
-Pocałowaliśmy się.
-Uł, no to faktycznie kiepska sprawa, ale myślę, że skoro się zakochałaś to powinnaś z nim pogadać i wszystko mu powiedzieć. Wiem to nie będzie łatwe ale skoro to miłość to warto zaryzykować nie prawda?
-Masz racę pogadam z nim.
-No to trzymam kciuki, sorki, ale umówiłam się na 11 z Ruggero i wiesz...
-Tak wiem leć i baw się dobrze.
-Głowa do góry i powodzenia, na razie
westchnęłam i powiedziałam
-No na razie.
Po tej rozmowie poczułam się lepiej i postanowiłam spotkać się z Jorge.
__ROZMOWA TELEFONICZNA__________________________
-Hej, to ja Martina możesz rozmawiać?-spytałam zawstydzona
-Hej, no mam ale po co, żeby zrobić mi kolejne awantury?-powiedział zdenerwowany
-Nie, chcę się spotkać i pogadać, żeby to wyjaśnić.-oznajmiłam ze spokojem
-No dobra kiedy, gdzie i o której?
-Za pół godziny w tej kawiarni co przed tem ok?
-Dobra to jesteśmy umówieni.
-Super, to papa.
-Na razie.
__KONIEC______________________________________________
♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥
O tym jak przebiegła i jak się skończyła rozmowa między Martiną a Jorge dowiecie się w następnej części
                                                                                                                                                    Buziaki ☻

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz