Dzień jak co dzień. Wstałam o 6.00, aby zdążyć na 8.00 do pracy. Wzięłam prysznic, ubrałam się w ten zestaw
i wykonałam resztę porannych czynności. Gotowa zeszłam na dół by zjeść śniadanie. Z Mercedes umówiłam się o 7.30, aby po mnie przyjechała do domu. Po wyjściu z domu czekałam na przyjaciółkę, która spóźniała się. Przyjechała za 10 ósma. Szybko wsiadłam do auta przyjaciółki, która była ubrana w to
i ruszyłyśmy w drogę.
-Hej, czemu tak długo cię nie było?-zapytałam ciekawa co ją zatrzymało.
-Hej, zaspałam. Sorry, że tak długo gniewasz się?
-Nie, jedźmy, bo się spóźnimy.
Spóźniłyśmy się o 10 min.Pani Dyrektor, nie była zadowolona z naszego spóźnienia. Od razu zabrałyśmy się do pracy. Dzieciaki ucieszyły się na nasz widok. Reszta godzin w przedszkolu upłynęła spokojnie.Po pracy Mercedes zaproponowała imprezę. Pomyślałam, czemu nie jest przecież jest piątek.Umówiłyśmy się na 19.00 u mnie.Nadeszła 19.00, ubrałam się w to
Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi pobiegłam otworzyć. Zobaczyłam Mercedes przepięknie ubraną w to
Zamknęłam drzwi i poszłam do samochodu.Pojechałyśmy do najlepszego klubu w mieście. W klubie było ciemno.Po wypiciu kilku drinków poszłyśmy tańczyć.Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej tali, odwróciłam się gwałtownie do tyłu, żeby zobaczyć kto to. O kazało się, że to przystojny szatyn. Zaprosił mnie do tańca, zgodziłam się, ponieważ byłam lekko pijana. Mężczyzna zaproponował drinka.Zamówiłam czerwony a chłopak zielony.
Mercedes gdzieś zgubiła się w klubie, martwiłam się o nią. O 03.30 ja i szatyn wyszliśmy z klubu. Zaproponowałam mu pójście do swojego domu. Normalnie nie znajomych nie zapraszam do domu, ale wtedy byłam pijana i nie wiedziałam co robię.
*Następnego dnia*
Obudziłam się przytulona do nieznajomego, na szczęście byliśmy ubrani, wiedziałam od razu , że do niczego nie doszło. Natychmiast poszłam do łazienki, aby się odświeżyć. Ubrałam się w to :
Gdy wyszłam, z zaparowanego pomieszczenia zobaczyłam, że w sypialni nie ma szatyna. Ucieszyłam się,ale w tej samej chwili wszedł ze śniadaniem i z kawą ten sam człowiek.
Po zjedzeniu śniadania zapytałam nie znajomego:
-Jak masz na imię?
-Jorge a ty?
-Martina.
-Ładne imię.
-Dlaczego grzebałeś mi po szafkach i w lodówce?
-Chciałem Ci zrobić niespodziankę.
-Śniadanie było dobre a teraz idź do domu, nie chcę cię na razie oglądać!-krzyknęłam
-Dlaczego? Co ja ci zrobiłem?-zapytał
-Ty się jeszcze pytasz? Wprosiłeś się do mojego domu.-znów krzyknęłam
-A l e.-zająknął się
-Co ale?!
-Sama mnie zaprosiłaś. Byłaś pijana chciałem cię odprowadzić, ale ty powiedziałaś, żebym został.-powiedział lekko podniesionym głosem
-JA?????!!!!!-zapytałam nie dowierzając
-Tak TY!-prawie krzyknął
-Czego jeszcze nie pamiętam?-powiedziałam już spokojniejsza
-Sam za dużo nie pamiętam.
-Dobra mniejsza o to, ale jak znalazłeś się w moim łóżku?-powiedziałam ,,lekko'' zdenerwowana
-Sam chciałbym to wiedzieć?
-Dobra uznajmy,że to się w ogóle nie zdarzyło OK?
- Co?!Jak ty tak możesz mówić mało brakowało a wiesz jak to by się skończyło a ty mówisz, żebyś my o tym zapomnieli?!- ZDENERWOWAŁ SIĘ
-Uspokój się, chcesz WODY??
-Nie! Chciałbym cię zrozumieć, ale się nie da!!-krzyknął. Wychodząc trzasną drzwiami.
♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥
Nawiedzamy was z pierwszym rozdziałem mamy nadzieję, że się podoba (tak my piszę z koleżanką, która nie ma konta na google, ale pomaga, bo ona pisała prawie cały) drugi pojawi się CHYBA dziś
Buziaki☻
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz