*MARTINA*
O 8:30 słyszałam, jak narzeczony krzątał się po sypiali. Postanowiłam wstać, bo wiedziałam, że i tak już mam po spaniu.
-Nie śpisz?-zapytał
-Nie.-odpowiedziałam przeciągając się
-Przepraszam.
-Za co?-zapytałam zdziwiona
-Obudziłem cię.-siadając na łóżku, obok mnie.
-Daj spokój.
-Zrobię ci śniadanko w ramach przeprosin.
-Na taki układ to mogę iść-odpowiedziałam ze śmiechem
-Kocham cię
-Ja ciebie też.-musnęłam jego usta.
Jorge poszedł robić śniadanie. Ja w między czasie doszłam do wniosku, że może zmienimy coś w naszym domu. Wzięłam laptopa i zaczęłam szukać różnych propozycji.
-Co robisz kochanie?-zapytał wchodząc do sypialni
-Postanowiłam zmienić nasze mieszkanko.-odpowiedziałam zapatrzona w laptopa
-Yhym, a co konkretnie?
-No nie wiem...kuchnia, salon...może łazienka...
-Nie przesadzasz?-zapytał ze śmiechem
-NIE....-również rozbawiona
-MAMA!-usłyszałam krzyk Emilki
Pobiegłam do niej.
-Co się stało?-biorąc ją na ręce
-Mama-przytulając się.
Poszliśmy do sypialni. Mała nadal była przytulona.
-Urocze...-stwierdził Jorge odwracając się.
-Tata!-Emilka zerwała się i radośnie krzyknęła
Posadziłam ją na łóżku.
*30 MINUT PÓŹNIEJ*
-Idę się ubrać i do pracy.-powiedział Jorge wstając z łóżka.
-Szkoda...-posmutniałam
-Wrócę o 13.
-No mam nadzieję.-uśmiechnęłam się
-Jak długo moja mała królewna ma zamiar siedzieć w piżamie?-zwróciłam się do córeczki, a ona tylko się uśmiechnęła.
Jej dzisiejszy look wygląda tak:
Natomiast ja w piżamie pożegnałam Jorge i usiadłam z małą w salonie. Zaczęłam myśleć, jak odmienić to wnętrze...
*2 GODZINY PÓŹNIEJ*
Ubrałam się, i postanowiłam odwiedzić Mechi.
--------------------------ROZMOWA TELEFONICZNE---------------------
-Hejka, jesteś w domu?-zapytałam
-Tak.
-Mogę wpaść?
-Jasne! Zapraszam!
-Dzięki za około 30 minut będę.
-Spoko, czekam.
-Pa.
-Papa.
-------------------KONIEC ROZMOWY TELEFONICZNEJ-----------------
-Idziemy na spacer?-zwróciłam się do córeczki, a ona tylko się uśmiechnęła
Spakowałam potrzebne rzeczy i poszliśmy do przyjaciółki. Zdjęcie z wizyty u niej
*WIECZÓR*
-Wróciłem!-usłyszałam głos Jorge
-To ma być 13?-Zapytałam lekko zdenerwowana
-Przepraszam, spotkanie nam się przedłużyło.-Odpowiedział przytulając mnie
-Tsa...-wyrwałam mu się i pobiegłam na górę do sypialni
*10 MINUT PÓŹNIEJ*
-Przepraszam kochanie.
-Piliście na tym spotkaniu?
-Nie...
-Powiedź prawdę. Nie byłeś na spotkaniu firmowym tylko byłeś z kolegami na piwie.
-To już nie mogę bezkarnie wyjść z kolegami?
-Możesz, tylko wcześniej zadzwoń i uprzedź.
-Dobrze, przepraszam, wybaczysz?-kładąc się obok mnie.
-Tak.-przytulając się do niego.
♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥
Jest nowy post! Nie dawno był rok bloga!
Buziaki☻
Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńJorge kłamie, że miał spotkanie w firmie, a był z kolegami na piwie. Nie ładnie.
Pozdrawiam Patty;*
Buziaczki♥♡♥
Zajebisty
OdpowiedzUsuńŚliczny<3
OdpowiedzUsuńVilu zła na Leona ze ja okłamał;)
Czekam na nexta!
Super
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, ale nominowałam Cię do LBA na moim blogu! :D http://leonetta-thousand-years.blogspot.com/ ;******
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://mojeoneshoty.blogspot.com/2016/03/lba.html ;*
Zapraszam ;*
Witaj!!! ✋👋✋
OdpowiedzUsuńJa Ci kochana wgl gratuluję tylu rozdziałów. Ja ledwo wyduszę z siebie 30 a ty ponad 60!
Wielki szacun!
I tez bardzo lubię historie, gdy Lronetta ma już dzieci. To Takie CUTE!♡♡♡
A rozdział dobry, a co mi tam... jest świetny.
No i gratki za rok bloga. To dużo.
Ja też małymi kroczkami zbliża się do roczku 😄
No także do next!
Xoxo 💋👄💋
Melloniasta:*