sobota, 10 października 2015

51.Niespodzianka

*DWA DNI PÓŹNIEJ*
*MARTINA*
Jest godz. 5:40
Mała jeszcze śpi, ale my sprawdzamy, czy wszystko mamy. O 7:30 mamy samolot do Włoch a tak konkretniej to do Rzymu. Ja na razie ubrana jestem w to:



W hotelu przebiorę się na sukienkę. Jak mała się obudzi to ubiorę ją w to:



(szara bluzka, czerwone spodnie, buty, czapeczka i chustę.)
Zdecydowaliśmy, że na lotnisko pojedziemy dwoma taksówkami, a w Rzymie mamy wynajęty 6 osobowy samochód.

*3 GODZINY PÓŹNIEJ* 
Wszyscy jesteśmy już w samolocie. Mechi ubrała się tak:



Emi i Eduardo śpią. Przed nami jeszcze dwie godziny lotu, czyli w Rzymie będziemy najprawdopodobniej około 10/11. O 13 mamy zamiar iść do Lodovicy. Nie mogę się doczekać. Cały czas o tym rozmawiamy i upewniamy się kto co ma robić.

*12:00*
Jesteśmy już w hotelu. Tak był ubrany Eduardo, zanim Mechi go przebrała:



Potem będzie ubrany tak:



Emila tak:



Ja i przyjaciółka tak:
bez kurtki



Chłopaki sobie żartują. Jorge znalazł takie zadanie



i pokazał je Ruggerowi. Zaczęli po kolei wypełniać punkty.
-JORGE!-krzyknęłam na niego zabawnie i poszłam szykować się do drugiego pokoju.
Gdy zamknęłam drzwi usłyszałam śmiech Jorge i Ruggero. Byłam trochę zdenerwowana ich zachowaniem.

*12:40*
Wsiadamy już do auta.
-Ja trzymam prezent, Martina puka do drzwi i jak otwiera to śpiewamy STO LAT! Aha i chodzimy pod oknami i maluchy musiały by być cicho...-mówiła Mechi
Powoli dojeżdżamy. Serce zaczęło mi bić mocniej. Zrobiłam trzy głębokie wdechy. Wysiedliśmy z samochodu. Zbliżamy się pod drzwi jej domu. Zapukaliśmy...
♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥-♥
Jest 51! Mimo nauki udało mi się dodać
Buziaki ♥
Min. 3 komentarze= NEXT

2 komentarze: